piątek, 19 października 2012

Wnuk Anny Walentynowicz o rosyjskich sekcjach:

Obojętność prokuratorów, zachowywali się jak statyści. Ograniczali się do pilnowania tego, żeby nikt na sali nie korzystał z telefonów komórkowych.(...) Przypominało to spotkanie towarzyskie. Wrzawa i harmider jak w szkole podstawowej podczas przerwy - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".

Brak komentarzy: