- Gen. Andrzeja Błasika znałem ponad 20 lat, tak samo jak i jego żonę, i dzieci. Był dla mnie prawie jak brat. Gdy dotarło do mnie, że mógł on być w kabinie pilotów Tu-154M, to pomyślałem, że stał w drzwiach, tyłem do kokpitu i wyganiał tych, którzy chcieliby przeszkadzać załodze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz