wtorek, 17 stycznia 2012

Włoski kapitan

Podpłynął niebezpiecznie blisko wyspy aby zrobić przyjemność znajomemu, menedżerowi pokładowej restauracji. Nie wysłał sygnału SOS po katastrofie - na numer alarmowy dzwonili pasażerowie.  Statek utknął na mieliźnie, ale kapitan ewakuował się jako jeden z pierwszych. Chyba trafi na mieliznę - w więzieniu :-)

Brak komentarzy: