Podpłynął niebezpiecznie blisko wyspy aby zrobić przyjemność znajomemu, menedżerowi pokładowej restauracji. Nie wysłał sygnału SOS po katastrofie - na numer alarmowy dzwonili pasażerowie. Statek utknął na mieliźnie, ale kapitan ewakuował się jako jeden z pierwszych. Chyba trafi na mieliznę - w więzieniu :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz